Menu
Gildia Pióra na Patronite
Wiersz Tekst dnia 19 November 2020

Wiatr targał go za ramię

Jana Kowalskiego
już nie widuję na ulicy z psem
niekiedy mijam go
wynoszącego śmieci
w wypaczonym systemie społecznościowym

Wczoraj z butelką piwa
próbował przypomnieć sobie
coś miłego z dzieciństwa
coś co sprawiało mu radość
i odnalazł chwilę gdy zapinał narty
na podmiejskiej górce
i jeszcze jak szedł do źródełka po wodę
ze szmacianym plecakiem
wyobrażając sobie
że jest w górach

Gdy wracał to jego podłą kamienicę
dopadło krwawe słońce
ściekając po zmurszałych cegłach
wykrzywiało usta w lęku drżące

Jan Kowalski obmył wodą twarz
z dzieciństwa wspomnień...

127 934 wyświetlenia
1427 tekstów
95 obserwujących