Menu
Gildia Pióra na Patronite

Ja tego nie rozumiem

Jak mogło się to wydarzyć, jak się wydarzyło
Że cała z serca Twojego mogła wyciec miłość
No bo przecież była. Mówiłaś : Kochanie
Chciałaś być w mych ramionach, jeść ze mną śniadanie
Czemu nie chcesz mnie chcieć tak jak ja pragnę Ciebie
Jestem Ci nie potrzebny, choć jesteś w potrzebie
Stałem Ci się tak obcy , ktoś zatruł Ci duszę
Że masz inną nie swoją a ja godzić się muszę
Nawet to, że mnie rzucasz w ręce innej kobiety
Jakby śmieć, który spuszczasz w czarną głąb toalety
Gdzie Twe serce wrażliwe, gdzie jest czułość , uczucie
Jestem gwoździem bolesnym, który tkwi w Twoim bucie
Takie mam po rozwodzie orzeczonym bez winy
Bagno życia i zgliszcza, których nie znam przyczyny

1269 wyświetleń
7 tekstów
1 obserwujący
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!