Jak lekkie piórko wznoszące się wysoko, tak Ty wzleciałaś w przestworza nieba. Niespodziewanie, niepostrzeżenie, opuściłaś świat bólu, cierpienia, zamknięcia.
Dostałaś skrzydeł i odleciałaś, zostawiając udręczone ciało na ziemi. Wiem, że nie chciałaś, wiem, że walczyłaś, ale Mama Twoja Cię już uwolniła.
Jesteś bezpieczna, wolna na wieki, lecz nie wyobrażam sobie tutaj bez Ciebie. Jesteś opoką, uśmiechem, radością, i zostawiłaś tyle tutaj jeszcze przed sobą.
Cierpienia dużo, i dużo łez jeszcze, wyleję za Ciebie i do Ciebie Mamo, chcę być tu silna, bo inni też płaczą, lecz w domu, po cichu łkam bezgłośnie za Tobą.
Nie myślę o sobie, o sobie jak najmniej, myślę o Tobie, o wszystkech, którzy tęsknią badzo, bo kochali Cię zawsze, bo serca mieli czyste, nawet Ci, których poznać okazji nie miałaś.... ...bo odeszłaś za wcześnie.