Jaka szkoda, że nie piszę wierszy o miłości! wzruszałabym przeżyciami wzniosłymi parafrazami opisami obiektu miłości, chwilami namiętności, zwątpień w jej naturę, bólem odchodzenia takim na niby, by cieszyć się powrotami ponownej bliskości i takiego na zawsze nieodwołalnego. Ale ja tego nie potrafię! czy słów mi brakuje? pamięć zawiodła? rumieniec wstrzymuje? Nie! skarb rozmieniać na drobne? ja tego nie potrafię! jaka szkoda ...