Wariacki taniec w deszczu
Jak to się stało,
że ja Cię spotkałem.
Życie całe
Dla tego strzaskałem.
W niebieskim sześcianie
Uśmiech kładę na Tobie,
A Ty szeptem cienie na mnie,
Jak aniołów dłonie.
Płomień, światło, cisza, miłość.
Puls galopem mustanga
Step kurzawy biczem smaga.
Co mogło być, to było.
Na placu tłum barwnej kałuży ,
Las chwiejnych gilotyn.
Zrobiona przez Leonarda to Ty.
Z uśmiechem wybieram w aplauzu burzy.
Do Ciebie kroczę teraz.
W ostatnią drogę rzeczy zbieram,
By nieść nas w dróg krętych dywanach kurzy.
Quid Quidem
41 485 wyświetleń
573 teksty
6 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!