Jak świat światem, od zarania,
żyły świnie - z nimi mania,
że: „Jak znajdzie sie koryto...
- pilnuj go, potrzebne ci to!”
- Czy coś przypomina Ci to:
kupa świń – w środku koryto?
- Żrą się, kwiczą, rozpychają,
innym świniom jeść nie dają...
Jedna drugą w zadek gryzie...
- wraca, jak już się wyliże...,
ma pragnienie nieodparte
przy korycie trzymać wartę!
Gdy w korycie „świńskie żarcie”,
każda z nich się pcha uparcie:
- czy kto pyta, czy nie pyta...
- aby bliżej do koryta!
Żywioł, a cechą żywiołu,
że: „tratują się pospołu”!
Tak im ta idea świta,
by mieć ryje u koryta!...
Chaos, kwik – masakra jakaś!
Świniak włazi na świniaka...
- Do koryta przeć po trupach...
jeden wstał, a drugi upadł...
Walczą z sobą, popychają,
w własnym łajnie się tarzają...
- Zniosą wszystko: własne brudy,
ciężkie czasy, znoje, trudy...
...to, że ktoś zębami zgrzyta...
byle bliżej do koryta!
- Bez logiki, bez umiaru,
pod urokiem jego czaru!
Gdzie rozsądek? Gdzie nostalgia?
Skąd jest ta koryta magia?
Ile ich morale warte,
jeśli tak są nienażarte?
- Czy dziś, we współczesnym świecie,
wzorów takich nie znajdziecie?
Czy widać tylko kolory,
a nie widać świń i koryt?
(by walvit)
Dla świń koryto to podstawa bytu, nie magia. Dla ludzi?
Pociąg, pożądanie, pazerność i inne, z gatunku podlejszych żądz. Nie magia.
Pozdrawiam Autora.
A żądze to nie magia? Nie przyciąga? Tu chodzi o magię w sensie, że przyciąga, nie o iluzje czy czary z bajek. Jeśli zaś w przypadku ludzi coś, co ich przyciąga, czyli np. stołek, praca, fucha, itd. z czego mają dochód i to spory, nazwiemy umownie korytem, to też jest dla nich podstawa bytu. Pociąg, pożądanie,,, nie wiem o jakie chodzi i nie nazwał bym tego żądzą i to podłą. Bez tego by nas nie było, jeśli np. chodzi o seks. Nie lepiej np. powiedzieć magia kobiety, czyli coś co do niej przyciąga, zamiast żądza? Co ja jako facet mogę żądać czyli wymagać od jakiejś kobiety np, z ulicy? - nic, ale juz ona może mnie przyciągać, wtedy mówię o magii, jej magicznym działaniu, nawet o tym pociągu, ale nie powiem, że to żądza. Tak samo ludziom bym powiedział, że mają magię jedzenia, też to ich podstawa bytu, ale czy żądza? Każdy chyba inaczej widzi to samo lub inaczej chce nazwać....
Można pisać wprost o ludzkich zachowaniach. Ja bym zwierząt nie ruszał, niech sobie żyją spokojnie :)
I często to robię. Bardzo często, w porównaniu z innymi. Co do świnek - tu jest po prostu o nich, ale jak ktoś widzi analogie, jego sprawa. Inna sprawa, dobrze, że tak widzi, a jeszcze inna, że trzeba by widzieć prawdziwe świnki hodowane na skalę przemysłową, np. po kilkaset w chlewie czy kilka, kilkanaście w kojcu i rzucić im jedzonka od casu do czasu... - będzie jak w tym wierszu. Większość wierszy opieram nie na fantazji z literatury, ale na tym, co widziałem.