Jak pachną pejzaże przeszłości? Cukrową watą dziecięcych dni Gorzką czekoladą z pomarańczą Piknikiem z pełnym koszykiem Łąkami usłanymi chabrami i makami Jesiennymi dywanami z liści Białym pyłem lecącym z nieba Pejzaże rozmywają się powoli A ja chcę zapamiętać je Jednak czas pamięć goni Ona w pędzie zapomina Przeszłość była - naiwna Dziewczyna z tamtych dni Zgubiła kapelusz pełen marzeń Płótno blednie z każdym dniem Przeszłość odchodzi w cień A ja...i Ona jest(eśmy)w swoim teraz Niebo kolorami tęczy malujeMy Czy czegoś żałujemy? Nie...wszystko ma swój kres Przeszłość, która kształtowała Je - też.
Lubię bardzo robić bukiety z traw. Właściwie to lubiłem. Ale zawsze mnie urzekają chabry w połączeniu z czerwienią maków. Świetny wiersz. Jest w nim prawda.🙂