Jak mały jestem wobec siły tłumu,
strącony z pola gry,
znaczący, lecz tylko odrobinę wiecej niż nic.
Położę się z boku, by za chwilę użyźnić sobą ogród niespełnionych marzeń,
grządkę wypalonych nadziei.
Nim minie następna chwila,
wyleją na mnie asfalt
i jezdzić po nim będą rankiem i wieczorem
w zwartym szyku
po marzeń spełnienie
posiadacze serc
nadzieją przepełnionych,
tacy sami jak ja
głupcy,
ludzie.
1235 wyświetleń
10 tekstów
0 obserwujących