Dzięki Joasiu, nawet fajnie było choć nie z igrekiem ;)
Fausti (wybacz, za skrót, ale zbyt długie masz imię, choć piękne :) ) podziwiam wierszowanie na zawołanie, cudeńko Ci wyszło. Czekam na wiersz o jabłoniach :)
Yestem, śliczna interpretacja taka...robaczywa :P
Awatar, nic z tego !! utknąłeś na własne życzenie ;D
Rajski ptak przyturlał jabłuszko. :D Jest w papierówce jeszcze aromat lata i ... dwa robaczki w środku... zakochane. :P Śliczne, a koksy też lubię. Pamiętam z dzieciństwa stare, duże drzewo... o wyjątkowych owocach, które syciło łakome podniebienie i ... mnóstwo tzw. szkodników. Pozdrawiam :)
The apple was the first fruit in the world according to Genesis, but it was no Cox Orange Pippin. God gave the crab apple and left the rest to man. Jane Grigson
A oni stworzyli papierówkę dnia któregoś tam i nawet Bóg się zarumienił
a mnie jeszcze niedojrzałej nie wypada podglądać przez skrzydła cherubinów
Ot, taki mój komentarz, ukradnę sobie tych papierówek:) Ja kocham kosztele (ulubione jabłka królowej Marysieńki), kronselki (francuskie arystokratki), cytrynówki i smalcówki... pycha:) Gdzieś mam wiersz o starych jabłoniach jak znajdę to wrzucę:)
Ja lubię najbardziej jonatany i mekintosze tak a propos ;) no cóż symbolika pomaga w manipulacji ;) coś musiało być na pierwszym miejscu a jak nie wiadomo o co chodzi to na pewno nie chodzi o rajski ogród ;)) Świetny , niezwykle ekspresyjny przekaz ale czy to aby nie jest wierszowana profanacja ;)