Menu
Gildia Pióra na Patronite

Garbaty księżyc

Istnieje taka namiętność
jęki, szepty, westchnienia
diamentowy pył, piramidy piedestał.
Są tam dusze żywe, umarłe
prawdziwie zakochane
wilki wyją do księżyca.

Wsuwam się do jej wnętrza
z głośnym krzykiem, z przytupem
kocham długo, ponad godzinę.
Jej głos dudni z głębi ziemi
jak szyby naftowe.
kiwnęliśmy głowami.
Księżyc wcale się nie zaczerwienił.

Miłość bywa prymitywna
pierwszy raz przeżyta, przeraża.
Te serduszka walentynkowe, kwiatuszki
jest obłąkana.
Gdy chcesz udomowić, wysublimować
przerobić na gołębice i śpiewać
wychodzi parodia.
Nikt nie widzi drugiej strony księżyca. *

Wyreżyserowane sztucznie spektakle
muzea pełne w darmową noc.
Siedem cudów świata
oglądane co roku w kalendarzach
znużone od spojrzeń.
Romantycy zdjąć maski.
Księżyc odbija promienie innej gwiazdy.

Zimny kurczak na papierowej tacce
o północy w KFC.
Para goniących beznadziejnie wycieraczek
gdy wracam w czasie ulewy do domu.
Prowadzi GPS
mój anioł stróż.
Księżyc zamykam w kałamarzu.

* Człowiek po raz pierwszy zobaczył tę część Srebrnego Globu podczas misji Apollo 8. w 1968r.

10 488 wyświetleń
100 tekstów
2 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!