Jak to możliwe, że śladu pod tym tekstem mojego nie ma?
Retorycznie, czyli odpowiadać nie trzeba. Myśl doskonała na chwile zatrzymania, zamyślenia i ciszy takiej w nas ( jak to pięknie kiedyś nazwałeś, że coś może być ciszą w nas) Roztrzęsiona dziś jestem i to nie koniecznie tym co tutaj na cytatach, ale tym co daje dzisiejszy dzień. Potrzebuje tej myśli, znam ją już na pamięć. Dobrego dnia.
Chyba po raz pierwszy czytam Cię w miniaturce (albo zwyczajnie nie pamiętam, co jest bardziej prawdopodobne, biorąc pod uwagę, że mam demencję). Fajnie, że trzymasz swój dobry poziom. Jest do czego wracać. Do kogo.
Lekko pochylone w prawą stronę litery, pisane z dopieszczoną niestarannością i zawijasami tu i ówdzie... ;) Żartowałam, ale niech sekret ten pozostanie moją tajemnicą;)
A czemuż zawdzięczam ów rozpoznawalność? :) Bo szczerze mówiąc, sam siebie czasem nie poznaję :)) Dzięki za miłe zaproszenie. Skorzystam ponieważ ja również nie mam oceanu pod ręką, jedynie pięciolinię i ołówek, i bazgroły :P Już wiem skąd ta ciągła wichura na głowach kompozytorów... :)) Pozdrawiam :)
Wszędzie rozpoznam Twój "charakter pisma" nawet, gdy jest pisany tą samą czcionką na klawiaturze;) Głębia niebieskooka:) Nie mam oceanu pod ręką, ale są błękitne filiżanki, reflektujesz?;) Miłego początku tygodnia!