nie sen
idź sobie
pobiegaj po księżycu
aż w głowie się zakręci
mrugnięciem kociego spojrzenia
sprowadzę Cię na moją dłoń
naga otulona w niewinność
oczyszczona pełnią
powrócisz ostatnim tramwajem
ta noc pojedzie kilka przystanków dalej
ranek powitamy czajem
i spojrzeniem w grudniowe okno
spadających z nieba niedowiarków
wstępną grą
Autor
27 453 wyświetlenia
321 tekstów
7 obserwujących
Dodaj odpowiedź