Idę uliczką ciemną, krętą i kamienną W Hiszpanii nieznanej Latarnia przyświeca mi drogę Widzę pary za ręce splecione Pocałunkami obdarzone Zazdrość się we mnie wzbudza Pragnienie tego uczucia Piękna muzyka w nastrój ich wprawia To jazz to "Paradiso" Tańczą zakochani do rytmu tej piosenki Delikatnie stąpając po ziemi Każdy krok pobudza zmysły Każdy dotyk sprawia że drżę Zamykam czy i czuję uniesienie Słodki zapach kwiatów Lampki kolorów tęczy migają nad nimi Czerwony, fioletowy, zielony... Ruszam dalej Przed siebie By odnaleźć to czego szukam Namiętności, romansu Domy stoją jeden przy drugim Wewnątrz wiele się dzieje Przez okna widać i słychać Zakochanych do szaleństwa Znów czuje zawiść Tak tego pragnę W uliczce na ławce przy świetlistej fontannie Pary sobie siedzą W oczy sobie patrzą Całusami się darzą Już łezki czuje na swoich policzkach Czy kiedyś to poczuje? Tak bardzo mi tego brakuje Nawet jeśli zaboli To mnie nie obchodzi Pragnę szczęściem kogoś obdarzyć Idę dalej Przez uliczkę ciemną Szukam tego Czego inni nie mają Tego jedynego Przeznaczonego