„Morituri te salutant”
Idący na śmierć pozdrawiają cię Cezarze!
Grzmi meldunek atletów wystawionych w skwarze.
Murmillo rybia głowa, Secutor z gladiusem,
Retiarius w trójząb zbrojny - plemię Spartakusa.
Na placu areny przeciw sobie stają,
gdy tłum wyje – krwi rządny – broni dobywają.
Scena walką pobrzmiewa, piach potem nasiąka.
Miecz nić wątłą przecina – z życiem to rozłąka.
„Przebij go!” (Lugula) kciuk wydaje wyrok
na tych co w bojaźni arenę z bieżnią mylą.
Na tych zaś co dziarsko kończyli swe boje
Charon w łodzi czeka i Elizjum podwoje.
Tych Fortunie miłych – oblubieńców Junony
czeka sława, pieniądze, i matron alkowy.
Gdy na koncie zgromadzą dość cudzych agonii
miast Gladiusa – Rudius dzierżyć będą w dłoni.
Tak kariera czempionów sięga apogeum.
Z tarczą opuszczają mury Colosseum.
Lecz gdy dni pierwsze wolności będą już za nimi
wzdychać zaczną za tymi śmiercią przetkanymi.
luty 2015