idąc,
patrząc na cmentarne aleje
widzę twoje niebiańskie oblicze.
stoisz bezpańska, o nielicznych piegach
i tych zgrabnych oczkach.
nie odchodź, w kraj gdzie diabli
na parawanach noszą
siedź, tu obok.
bo miłość jak kartofel,
częściej wsiąka potrzebności.