Jesteśmy tak uparci w tym zagryzaniu siebie bez końca, jakby to stanowiło sens naszego istnienia. Bardziej wciąż bardziej i znów nic. Bo ono trwa nadal. Z całym dobrodziejstwem inwentarza.
Świetny wiersz Lauro. Czytam Cię z przyjemnością. Choć to może śmiesznie brzmi w stosunku do treści. A jednak. Pozdrawiam :)
Bardzo dziękuję za odwiedziny i miłe słowa. Łukaszu, wódka nie dość że gorszym jest sposobem, bo utonąć można, to mnie sam jej smak zabija... a tak umierać od razu to trochę wstyd;) Pozdrawiam.