I znów się zaczną jesienne zmory... późne poranki i chłodne wieczory... a suche liście chodniki pokryją drzewa swą nagość przed zimą odkryją. Kropelki deszczu w ulewę się zmienią... parasol- kojarzy mi się z jesienią.
Lecz..są też dni złociste i barwne... budząc się -słońce uśmiechem nas wita... poranny szron z trawnika spoziera podczas gdy ono przez okna się wdziera... promyczkiem ogrzewa moje mieszkanie takie jesieni-powołanie...
To prawda...ja też wolę gdy kolorowe listki mienią się słońcem o tej porze roku:)też dojeżdżam do pracy i też daleko:)...życzę Ci jak najwięcej takich dni jak w drugiej zwrotce:)