Z pocałunkiem pożegnania kiedy nadszedł czas rozstania

I wynieśli
Ponad chaty
Zawinięte w całun ciało
Nad nim anioł w locie stanął
Nad nim drzewa zapłakały
Piaski klękły
Morza stygły
Wiatry kołowały
Nad tym ciałem
Niebo płacze
Nad tym ciałem Ellenai
Panie wybacz
Panie przebacz
Śmierci weźmij
Pode rękę
Z piosnką w ustach
Pośród gwiazdy
Pośród nocy
Odrzuć trwogę
Odrzuć lęki
I podążaj
Aż do nieba
Mój aniele
W jasne łuny
W górne nieba
Przestrzeloną duszę ostrożnie nieś
Lud płakał
Na mary
Mój Aniele
Krwawa Mary
Wyleciała dusza z ciała
Na zielonej łące stała
Krew na piasku
A o brzasku
Ziemia pękła
Przeiskrzone słońce spadło
De Lirium
Harfa pękła
Nić zerwana
Synu Bran