Menu
Gildia Pióra na Patronite

Labirynt

I tak to się zaczyna:
Kręte korytarze...
Jest istotna przyczyna
dla której nadal marzę.

Bóg obserwuje z góry
miotających się.
Część z nich krępują sznury
A część - przeciwnie.

Ściany pod niebo
wzrastają.
Nie umiem się odnaleźć,
bo czekam na Nią.

Bramy stoją otworem,
a ja jak Asterion
okrzyknięty potworem
próbuję utrzymać pion.

Brakuje mi potęgi
by skruszyć ściany więzienia.
Dlatego przeżywam cięgi
nieskończonego istnienia.

Nie mam też w sobie woli
by ową potęgę zyskać.
Mijam ostrza ze stali
Stworzony, by ciało siekać.

Zabij, zabij, zabij,
a potem wstań ze snu.
Uciekaj, uciekaj, uciekaj,
zanim zajdziesz aż tu.

Labirynt jest bowiem straszliwy
i nikt go nie przeniknie.
Nie ujdziesz z niego żywy,
a twoja dusza zniknie.

Bowiem to twój umysł
jest twoim przeciwnikiem.
Jakkolwiek byś się nie wzniósł,
obudzisz się z krzykiem...

13 czerwca 2010

7264 wyświetlenia
104 teksty
6 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!