I pewnie wyruszyć mógłbym w świat Cóż straszniejszego może być niż samotność - samotność ociupinkę tylko samotniejsza Bo jakże źle wysiadywać noce przy ognisku samemu I jakże źle mówić do siebie na głos A nie już tylko w myślach Szmer ludzi zastąpić szumem drzew A rzadki dotyk muskaniem wiatru I tylko ta pewność Że byłbym sam jak samemu tylko być można Wyzwala czy upokarza bardziej? Bez krzty nadziei i wiary grama Czuć się można tak lekko Jak nic I jak nic zniknąć można I w tej nicości Niczym puch Unosić się Odlatywać Tam gdzie nic Znaczy wszystko