i nieustannie zamykam w sobie drzwi by wspomnienia życia zatonęły twarze kolarzu z wydartego zdjęcia rozpłynęły w moich żyłach czar
gdzie czas stoi w miejscu gdzie serce bije szybciej tam wyrasta drzewo skażone tam miłość trwa płytki oddech
i nieustannie zaprzeczam rzeczywistości tonę w mroku fantazji twarze mijane z marmurowej ciszy tężeją na moich wargach zastygłych
gdy śnieg przyozdobi niebo słońce zejdzie niżej zegar zmieni wskazówki ziemi głośniej rozgrzmi śmiech zabitej duszy
No, ładny debiut. Zobaczymy, co z tego wyniknie.
No, ładny debiut.
Zobaczymy, co z tego
wyniknie.