Bóg, który nigdy nie żył
I nastał ten dzień,
dzień sądu ostatecznego.
Dzień, w którym dusza skonała,
moment rozpadu świata religijnego.
Niebiańska utopia pod ostrzałem
gorzkich słów.
Swąd przypalanego ciała.
I tylko gdzieś tam w oddali
słychać chór szyderczych śmiechów.
Unosi się nowa fala
nienawiści by zakryć samotne, nagie dusze.
Na opustoszałej arenie życia i śmierci
tańczą niezgrabnie cieniste krzyże.
Wyginają swe wykrzywione ramiona
ku niebu martwemu.
Tam mieszka Bóg, który nigdy nie żył.
Autor
81 wyświetleń
3 teksty
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!