Menu
Gildia Pióra na Patronite

W przededniu

I
Myślałem czasem o dziełach Homera,
Cztery ściany, kilka okien – przestrzeń,
Horacjański błysk oka mnie witał,
Dwie linie, myśl biegnąca – na przełaj,
Bywał też Wergiliusz ze swym cieniem,
Korytarz, drzwi ciemne i jasne – przepaść.

II
Pochody Augustów, Aleksandrów, Henryków…
Stron setki, sprzeczne racje – zamęt,
Krąg za kręgiem, strumień i brzeg,
Wilde rozmawia z Jamesem,
Podróż, mgła, falujące przecznice, Dublin,
W końcu Londyn, marzenie, młodość, płomień.

III
Horyzont ciemny i mknące nisko chmury,
Debaty Marksa, Engelsa, Spencera…
Długie wschody słońca, gra spojrzeń i gestów,
Burza, świsty i krzyk – wiatr odnowy,
Kurtyna światłocienia, a za nią dzień kolejny
- niepewny.

4637 wyświetleń
89 tekstów
19 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!