W ciemnościach rysuję wiraże na ścianach. Być może to zarys wspomnień... postaci. Wystrzały i... dół pełen martwych ludzi. Rodziców . Siostry i młodszych braci.
I skrzypce w ramionach ojca wtulone jak dziecko pragnące miłości... dotyku. Mundury i śmiech bestialski wręcz dziki i psy. Psy... rozjuszone wśród krzyku.
A potem wszystko ucichło. Zamarło. W milczeniu Nieba deszcz ronił łzy. Byłeś tam Jahwe ? Czy mi się zdawało że... w tej bezradności zamilkłeś i Ty.
Dziękuję.Ogromnie cieszy mnie że zatrzymaliście się wśród moich wersów i powiem szczerze że w takich wierszach czuję się najlepiej... poruszać cząstkę historii jakby od wewnątrz wczuć się w rolę nie tyle wydarzeń co samej osoby. Tak dla osób które mogą być zaciekawione nie mam pochodzenia hebrajskiego czy jak obecnie izraelskiego jednakże interesuje mnie ten okres historii o jakim wspominam często i ludzie z nim związani i tak na prawdę chyba cieszy mnie fakt iż prawdopodobnie jestem jedną z niewielu którzy w wierszach wspominają historię Żydów z czasów drugiej wojny... jesteśmy już pozostałością w której tkwią jakieś reszty sumienia i tak odczuwam niestety.Na kolejnych pokoleniach Holocaust już nie robi żadnego wrażenia to co uczą się w książkach jeśli w ogóle tak jest to są już dla Nich tylko literki złożone w słowa.
fyrfle-Mirku... kocie ogarnij się ja doprawdy nie mam pojęcia dlaczego Ty sobie z moich tekstów robisz kuwetę... czyżbyś pod swoimi był za mało głaskany?
/chyba już tylko my przejmujemy się tym bezinteresownie dzieci i wnuki założyły Przedsiębiorstwo Holocaust a Polaków po cichu i głośno okradają śmieją się i kpią/ pozdr.
Jakże często zastanawiamy się nad sensem i istnieniem Boga, w obliczu okropnych okrucieństw, których dopuszcza się człowiek na człowieku...piękny wiersz.