jałmużna po
gromada cieni bez blasku miłości pojednania
ciszą milczenia szeptów nienasyconych głosów
pożądliwych potarganych z zaciśniętymi dłońmi
które nie uwolniły ziarna w glebę
z błogosławieństwem
oszustów snów zła wszelkiego bez granic
skruszonych za dnia cierpieniem
cóż was strzeże wciąż głodnych istnienia
goniących rzeczy pyszne złodziejskie
napędzone wieczorne złudne
zbyteczne
ludy ziemi dyspozycji zadrzewione przeżute
w mocy wyznawania kultu
barwnych ogryzków świadectw
bolesnych beznadziejnych otwartych ran
niespodziewanych strat w świetle prawdy
opuszczonych świętych powiek
oszuści snów w koronie padłych przestrzeni
mobilne rajskie jabłka klęski piekła
niepojęte bez sił zatracone nie po ludzku
zniewoleniem doświadczeń
bez wnętrz i odczytanych cierpień tajemnicy
podgryzających fundamenty owoców
drzewa życia i pereł słów
w imieniu własnym wylane
bez dotarcia do brzegów przystani ukojenia
i Bożej chwały
Autor