Menu
Gildia Pióra na Patronite

Historia ta choć rymem pisana
Prawdziwa, niezmyślana
A jej autor nie jest podmiotem
Ani morałów przedmiotem

Krążyły po wsi różne wieści
Że ja pomimo lat czterdzieści
Nie wiem jak się kobietę pieści

Przy okazji najbliżej spowiedzi
Szukałem u plebana odpowiedzi
Która najlepsza będzie kandydatka
Dla takiego jak ja gagatka

Ksiądz choć nie był żonaty
W tych sprawach był bardzo kumaty
Polecił mi taką jedną Dorotkę
I nawet miał w portfelu jej fotkę

Przez dwa miesiące
Zbierałem na mojej łące
dla mojej Dorotki
kaczyńce i stokrotki

W końcu przyjęła oświadczyny
Ogłosiliśmy nasze zaręczyny
Wyjechałem za granicę do pracy
By ślub był piękny, jak cacy

Dałem słowo wcześniej mej lubie
Że seks to dopiero po ślubie
Choć miałem już na to ochotę
Zachowałem do końca cnotę

Wróciłem wcześniej, za pięć miesięcy
A tu w domu głos niemowlęcy
Pytam wiec w nerwach moją Dorotę
Z kim to straciłaś swoją cnotę ?

zapłakana odpowiedziała
Że jeszcze zanim mnie poznała
Z naszym księdzem sypiała

Za dochowanie tej tajemnicy
Dostaliśmy pół kamienicy
A ja posadę kościelnego
Choć mam kaca moralnego

103 374 wyświetlenia
1203 teksty
141 obserwujących
  • szpiek

    25 April 2018, 23:40

    Dzięki :-)

  • fyrfle

    25 April 2018, 14:46

    Fajny i zabawny wiersz, kto wie ? Pewnie prawdziwy, szkoda tylko, że księża nie mogą się zenić, bo sprawy by nie było, ale i wiersza, a wiersz się czyta pysznie.