Henrykowi zmarła mama całe życie szedł z nią błotnistą drogą teraz ogolony zacięty maszynką z czerwonym rumieńcem siedzi na murku i pali kolejnego papierosa
Tylko on zna swój ból przeciągany wiatrem po niechlujnym parku on porusza palcami w butach zmęczonych od ciągłego marszu...