Gwiazdy spadają z czarnego nieba, Brak w nich czułości, kryje się w nich nić zapomnienia, Każda sekunda przypomina mi Twój uśmiech, Twe gorące łzy od szczęścia.
Gdzie się to podziało? Coraz mniej rozmów i czasu. Liście usychaja, kwiaty plyna w ruczaju. Coraz mniej radości a więcej lęku się pojawia.
Czy przetrwamy ta próbę czasu? A może to nie istniało? Iluzoryczna poświata powstała w głowie, Gdzie jesteś? Nikt się nie dowie...
Zapala się zielone światło, i migocze oblednie. Czemu Ty, Martynko chodzisz w moim śnie? Może to nie sen, a jawa... "Wszystko będzie dobrze" Twój cudowny oddech otula mnie do snu.