gorzkie łzy zatopiły w smutku łódź miłości niepewności bezmiar zadaje pytania tonącemu statku pragnę jedno wiedzieć gdzie snu jest kres a jawy żywot istnienia w tobie prawda niemy głosie - milczeniem odpowiedź zadam pytanie raz kolejny, zadam by unicestwić smak niepewności, zagłuszyć rozterki serca odnaleźć drogowskaz w śród latarni nocy zadam pytanie raz ostatni wszak długo czekam
długo?
o to pytanie zagłębia przestrzeń istnienia nie czas jest wyznacznikiem lecz głębia uczucia a jednak nie żyje w tym świecie, nie żyje ma dusz z średniowiecza wierzyć pragnie że poryw serca nagły uleczy wszystkie przeszłe rany zagoi szlaki na sercu przedarte nową drogą, nowym życiem