Bywając w...
Gliniany kubeczek
na stole w plamy
malował go dla niej
ale odeszła
w srebrzysty znój
i nastała cisza
rodząca wewnętrzny chaos
Ciężko jest żyć
na pograniczu snu
nie łatwo jest obłok
chwycić zaspany za skrzydło
przychodzi życia mrok
wśród alejek
zapadającego się parku
Świat bywa szary
popiół z głowy spada
życie wbija nóż
w wątrobę
pęczniejącej na lęku ladzie
jak przejechany padalec...
Autor
127 803 wyświetlenia
1426 tekstów
95 obserwujących
Dodaj odpowiedź 9 September 2019, 20:27
0 Ten wiersz taki melancholijny...jakby powiewał wietrzyk przynosząc słowo po słowie...
Odpowiedź