50
Głębokość chwili jak w tej piosence
Pamiętasz
Tytuł jej zapisałem sobie wtedy w autobusie
Na ręce
Tu prosty rym i zmyślona historia prawdziwa jednak głębokość
Gdy siedzę w fiolecie i patrzę właśnie na ręce
Tej ciszy mistycznej tak prostej jak rym tej udręce
Przekazania wam czegoś co sam nazwać nie umiem
Boże miej mnie w opiece
Po raz trzeci próbuje lecz mną być musicie
Nie mogę powiedzieć nic więcej
Niebezpiecznie się czuje bo przekazać nie umiem
Boże miej mnie w opiece
Wśród chwil radosnych wśród tych nie do przebicia
Znów o mnie zapomną rozważnie
Istotny na chwile nieistotnie na potem
Boże miej mnie w opiece
Znów mnie gnębi ta forma opłakana co karze mówić
Miernota
Co rytm nadaje lecz rymy myli umyślnie
Pustkę pokazać rzeczą wszelką i znów Boże miej mnie w opiece
W obłędów karuzele
Pomyłek wszelakich
Marzeń beznadziejnych nadzieje
Trójco ma złota co sam Cie stworzyłem
Ty my powiedz kto szlocha