Gdzieś pośród zdjęć w albumie ukryła się cała moja młodość. Radosny uśmiech na dziecięcej buzi a po bokach dwie małe kitki przybrane w czerwone wstążeczki i... piegowaty nosek... niczym ta nakrapiana biedroneczka pośrodku pięknie ukwieconej łąki która w blasku letniego słońca jakby żywszych barw nabierała pokrzepiając się ciepłem promieni. W małych...drobnych rączkach trzymam polne kwiatuszki nierówno zerwane zapewne... dla mamy. Kolejna karta albumu. Kolejne zdjęcia i uśmiech... następny już bardziej subtelny. Już tylko oczy wydają się być te same pełne blasku...niezmienne podczas gdy twarz naznaczona już... upływem czasu. Powracam więc... szybciutko do tego zdjęcia gdzie szczęście kwitło pośród zieleni łąki którą śmiejąc się biegłam w stronę mojej mamy z kolorowym wonnym naręczem miłości.
Przymykam oczy próbując wywołać z pamięci nie tyle obraz co... zapach tamtego lata... usłyszeć te szczebiotanie i śmiech który teraz jest już tylko pożółkłym wspomnieniem mojego albumu...
Albumy mają w sobie moc i siłę. Zupełnie inaczej ogląda się zdjęcia trzymając album w ręku - inaczej patrząc na nie w komputerze. Album daje ciepło, przywołuje zapach, kolor (choć fotografie często już są wyblakłe to wyobraźnia je koloruje). To ta magia chwili...
Przepiękne:) Przepiękne wspomnienia. " (...)Przymykam oczy próbując wywołać z pamięci nie tyle obraz co... zapach tamtego lata... usłyszeć te szczebiotanie i śmiech który teraz jest już tylko pożółkłym wspomnieniem mojego albumu..." - wspaniałe. Nie da się przejść koło tego wiersza obojętnie. Pozdrawiam.
Piękne wspomnienia Agnieszko że nie jedną łezkę w oku wywołują ,prześliczny wiersz o wspomnieniach tych lat z dzieciństwa-pozdrawiam miło na dzień dobry :))
Czasem najpiękniejsze wspomnienia, to albumy naszych serc ;)
Piękny wiersz Agnieszko jak i wspomnienia. Ja z racji wieku ;) mam ich o wiele więcej i bardzo lubię wracać do tych radości i łez młodości. A łza się wtedy kręci ;)
dziękuję:)dziś mnie naszło...mama przyniosła trochę zdjęć i powspominałyśmy... rzeczywiście takie zdjęcie istnieje...zapomniałam już jakie to były beztroskie czasy dla mnie...dobrze że jesteśmy w posiadaniu takich zdjęć i zatrzymanej w nich radości nie ważne że w obecnej chwili więcej zmarszczek ważne by były one czynnikiem uśmiechów o których coraz częściej się zapomina:)cieplutko Was oboje pozdrawiam i oczywiście uśmiechem a co tam...jedna taka zmarszczka doda mi tylko uroku:)