Gdzieś na rozstaju dróg, i za największym życia zakrętem... rozsypały się wszystkie myśli i wspomnienia, porwał je wiosenny wiatr. Wpatrzona w pustkę nie czułam już...nic, i ponad ten smutek oczy podniosłam a wtedy...zobaczyłam... piękne marzenia. Kolejny raz otwieram swoje serce, bo aby dotknąć miłości, dotknąć najpierw muszę...Ciebie. Wiem, że gdzieś...jesteś pewnego dnia...przyjdę... chociaż nie wiem gdzie... bo jeszcze nie wiem... kim... jesteś ! Marzenia ubrałam w nadzieję, cierpienie zamieniłam w pragnienie, ostatnią swoją łzę w... lśniącą gwiazdę na niebie, bo jutro... miłość...odnajdzie... mnie i...Ciebie.