Bywa, że wiersz, który napiszę ot tak, bez większych emocji, w drodze powrotnej z pracy do domu, słuchając znajomej melodii w radio [tudzież - w radiu], staje się cenny dzięki Wam. I choć go nie lubiłem, teraz jest inaczej :)) Dziękuję Wam serdecznie, a pereła rozwaliła system, hehe :)
kiedy godzina wybije gdy dłoń papierowa nie uczuje pulsu a ty od życia trochę jeszcze jakby zbolały i pomięty nieco na wprost staniesz Boga wskaż wtedy palcem na mnie i rzeknij Mu choćby słowo że tam na ziemi jest jeszcze ktoś kto mimo wszystko bardzo się starał
gdy kiedyś zgaśnie mi słońce i pójść każą mi ciemną doliną świetlistą mapę słów twoich zabiorę na drugą stronę one mnie poprowadzą gdy niepewność zwiąże mi stopy i niewidzialną ręka odsłoni gwiazd zasłonę
skradłeś mi duszę tym wierszem nie pierwszy już raz zresztą;)