Gdy spoglądam w górę -jakże lepiej patrzeć z góry niewygodna to jest prawda potępieńcze słyszeć chóry cudzych myśli pośledzonych żem ja głupi po raz wtóry
Gdyby jednak spojrzeć w dół... czy nie lepiej znowu z dołu? ściszyć blade nieme myśli zabortować nędzy płodu spadać, spadać, spadać, spadać aż się spadnie z tego chłodu
Który to się rodzi w nas czy jesteśmy w górze, w dole... jakaż to jest nędzna gra przy tym pospolitym stole