Menu
Gildia Pióra na Patronite

Nieszczęśnicy

Gdy podziw świata zdobi Cię i blichtr
Ja z wstydem tańcząc, w cieniu niepamięci tonę
Czas już chyba na ruch, na czyn, na zrywu mit
Nim całkiem reszta Miłości mej spłonie

Widzę, jak bez refleksji nadal karty rozdajesz
Straciłem pewność ręki, więc znikam z tej gry
I gdy ciało kolejne w amoku uzdrawiasz
Ja pod nieprawdy brzemieniem, pozostaję chorym

Obraz, tak przecież dobrze znany wszystkim
Na szczęście, coś jeszcze sen przynosi cierpiącym
Ulgę czuć - gdzieś paradoks zły ma swój kres
Tylko, czy rozpoznać zdołam chwilę, gdy rozpłynie się sens?
...
Odarty z nadziei, nagi człowiek stoi
Nie przybył nikt, by kochać
Choć płonęło z milion świec
Gdzie szukać siły, by dalej żyć?

4925 wyświetleń
30 tekstów
5 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!