Menu
Gildia Pióra na Patronite

Ta codzienność

Gdy otwieram oczy, ledwo świt za oknem wstaje.
Marze by wyjść...
Wyjść na świat pobiegać boso
po rosie na trawie, bez makijażu.
Wiatr układa włosy w nieład
w głowie pustka
w oczach łzy wiatru
Nikt na mnie nie patrzy
czuje wielka radość.
Nie mogę... nie mogę...
Wstaje... kawa, papieros
za oknem szaro, deszcz.
Ludzie zagubieni gdzieś pędzą, samochody jeszcze szybciej...
Makijaż, włosy ułożone...
Posłuchać radia: zbiry, polityka, muzyka.
Posprzątać i wyjść do pracy.

To nie szczyt moich marzeń ale wszystko jeszcze przede mną...

5595 wyświetleń
53 teksty
7 obserwujących
  • honey_007

    7 April 2010, 22:34

    Taki wewnętrzny głosik do nas o to woła...:))