Gdy mi Ciebie zabraknie siły odpłyną w nieznane; oddech nie zostawi śladu na szybie.
Odcisnę swe ręce na ścianie, z hukiem stoczę się ze schodów, zabraknie mi sił nawet w palcach, paznokcie odejdą od skóry.
Twarz skrzywi się w okropnym grymasie – wspomnisz o mnie…
I zwrot.
Jak krople wody płyniesz nieprzerwanie;
Bez przerwy coś ucieka ale i coś zostaje – bo jestem.
I źródło czasem wysycha jednak jedno spojrzenie sprawia, że znowu wybija; Twoje – zmienne a jednak stałe; dla serca to niepojęte i niezrozumiałe…
Przepaść razi głębią swoich uczuć a ja chce spaść na samo jej dno.
I zwrot.
Nie, dość. Wszystko ucieka. Wali się ten niewidzialny świat, mój świat.
Serce porywa się na zbyt głębokie wody.
Autor
3188 wyświetleń
43 teksty
10 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!