W szponach zauroczenia
Gdy ją tylko zapoznałem.
Jej uroku już zaznałem.
Miła, skromna, uśmiechnięta.
Wpadłem w jakieś dziwne pęta.
Ciągle o Niej rozmyślałem.
Uśmiechem i postawą zachwycałem.
Sprawy sobie nie zdawałem.
Wolną wolę oddawałem.
Byłem bardzo zapatrzony.
Na jej prośby wyczulony.
Kilka razy się zwierzała.
Moją troskę rozbudziła.
Chciałem pomóc, chciałem szczerze.
Była chętna mej ofierze.
Kiedy tylko Ona chciała.
Ma postawa zadziwiała.
Zadziwiała tych co znałem.
Dobrych uwag nie słuchałem.
Zapatrzony jak w obrazek.
Dałem wyraz mej urazie.
Ślepy będąc. Nie wiem czemu.
Podążając ku marzeniu.
Było pięknym to marzenie.
Lecz bez szansy na spełnienie.
Byłem tylko marnym sługą.
Głupim członkiem jej zabawy.
Bez zdawania sobie sprawy.
Polak mądry jest po szkodzie.
Wie to chyba cała młodzież.
Ale kiedy serce szybciej bije.
Rozum milknie w takie chwile.
Autor
Dodaj odpowiedź 2 January 2012, 16:35
0 Świetny! Dużo rymów, chociaż zbyt ich nie lubię, ale tu pasują jak ulał. Dużo w nim realnego przekazu. Pozdrawiam :)
Odpowiedź