Menu
Gildia Pióra na Patronite

dym fajki Maghrebu

farby skrywają wieczór
mikstura pustynnej róży
dosycha w uścisku dłoni
szelest drzwi przygarnia pierwsze gwiazdy

w ceramicznych urnach
rzeźbiarze odwracają głowy
koty depczą pazurami po dachówkach miasta
w głosie minaretów
krajobraz powiewa na wietrze

turyści zbiegają po rynnie mętnej kropli
drążąc ociemniałe skały
camel upojony fajką spokoju
usnął na grzbiecie swoich pragnień

bakszysz oddałem dżinnom
głodnych wykarmi pierś nadziei

26 956 wyświetleń
312 tekstów
7 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!