Dziś zawiesiliśmy broń Nie widzieliśmy się tyle Że wszelkie problemy i kłótnie zeszły na dalszy plan Nawet współżycie się udało Prawie
W mnóstwie czułości zabrakło namiętności i chęci Za dużo było smutku I żalu Wszak zawieszenie, to nie rozejm Jutro można chociaż zacząć negocjacje Lub znów sprowokować zamach
Tak czy inaczej Jeśli nie pęknie czyjeś serce To ucierpi duma A miłość rozejdzie się po kościach