Menu
Gildia Pióra na Patronite

Kocyk...

Dziś... miałbym te kilkadziesiąt lat
gdyby mnie z rąk Twych nie wyrwali...
i widząc przelane matczyne łzy
nie musiałbym patrzeć na nie... z oddali.

Nie słyszałbym krzyku Twego serca
jak wijąc się z bólu... pękało
za utraconym macierzyństwem
wolniutko... w żalu konało.

Dziś miałbym te kilkadziesiąt już lat
gdyby mi przeżyć było dane...
wtulony w pierś... pieszczony
przez matki dłonie ukochane.

Maleńki... zniszczony skrawek kocyka...
pasiasta obozowa szmatka...
trzymany w wychudzonych dłoniach
i udręczona bólem... matka.

Obozowy kocyk to pozostałość... tragiczna pamiątka w dłoniach matki której zabrano nowo narodzonego w baraku synka -wiadoma rzecz co się z Nim stało...

55 159 wyświetleń
395 tekstów
57 obserwujących
  • agniecha1383

    21 July 2012, 21:41

    Tak wiem...mimo to tworząc wiersze o takiej tematyce-spełniam się...Dziękuję że mnie odwiedzacie , zatrzymujecie wzrok i na takich...wprowadzają może i w smutny nastrój ale tworzą jakby nie było pamiętnik okrutnych czasów a dla mnie to bardzo ważne...pozdrawiam serdecznie:)

  • luterin

    21 July 2012, 21:33

    Ciężko czytać...przeżyć, nie do wyobrażenia...

  • giulietka

    21 July 2012, 15:50

    Trudno słowa pod takim obrazkiem...

  • misiek45

    21 July 2012, 08:37

    Smutny wiersz Aguś ale przypomniałaś prawdę o cierpieniach o których się już zapomina-miłego dnia życzę i dużo słoneczka