Dzikim dziecięciem nazwij mnie I skrzydeł kolor moich nocą Niech lęka się nas nawet śmierć A dzień niech drży przed naszą mocą!
I w śmiechu opętanym, w flamenco piekielnym Roztaczam swe szaleństwo nad widnokrąg nieba I niczym hen w krainach, dolinach promiennych Znajdziemy w fantazji wszystko, co nam trzeba
Jak lotem jaskółczym na zapowiedź zimy... I słońca odejściem, noc nam witającym Myśmy są tułacze, co fantazję czcimy Z księżycowym blaskiem i świtem wstającym
To my byśmy w lasach życie przetańczyli To my byśmy pod gwiazd operetką płacząc Hen, w jaskiń ciemność... MAGIĘ byśmy przeżyli... Skrzydła rozwijając, w innych światach walcząc
Hej, zapłoń ognisko, niczym Celtów czary Pochowane w pieśniach na kartach historii Niestraszne demony, niestraszne koszmary! Co upadną, spłoną... w świetle naszej glorii
Dalej, dalej, jak jeździec na smoku Pędźmy dziś przed siebie, wiatrem ucieszeni! Lećmy poza świat, w tanecznym amoku Nade każde światło, nad krainę cieni...
Ujmując dłoń moją, chcesz kontrakt podpisać W jasnych barwach mroku malowany piosnką Nie przeszkodzi nam nawet aniołów tysiąc Kiedy burza marzeń dla nas będzie wiosną
Marzenia są cudem niczym tęcza, nieuchwytne jak blask i drżenie powietrza siłą nikt ich nie odbierze nikomu, chyba że ten co marzy, już nie zechce... :)