Menu
Gildia Pióra na Patronite

Sen serca

Dzień ciepły, gorący od żaru gwary,
ja w tych płomieniach wypowiadam dziwne słowa - czary.

Obiecuję, w pierś się biję, mięsem armatnim pluję,
sumienie swoje tłucze, ale jakbym się starał...
serca się nie dobudzę.

Od zmysłów zmysły mi odchodzą,
oczy same nie widzą, ale dalej patrzą,
Do uszu melodie już nie dochodzą,
W płucach kłęby tlenu się gromadzą,
Ale serca biednego nie obudzą.

Noc zimna, chłodna niczym śniegowe stwory,
ja pod kołdrą leżąc wypowiadam dziwne słowa - mary.

Słów dotrzymuję, obitą klatkę piersiową ukoję, resztę śliny uratuję,
sumienie swoje do snu utulę, ale jakbym się starał...
serca dalej nie obudzę.

Zmysły dalej po zmysłach chodzą,
Powieki sprawiają, że oczy już nie oglądają,
W uszach na chwilę szumy zamieszkają,
Z płuc powolne oddechy się wydobywają...
A serca lepiej niech już nie wybudzają,
Lepiej żeby nie wiedziało,
że to jego uczucia to wszystko urzeczywistniają.

23 689 wyświetleń
270 tekstów
6 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!