Z Grzbietu Konia.
Dwaj Królowie
Spotkali się na niebie
Jeden oczy jak ze snu
Patrzą się na siebie
Drugi traci iskrę
Choć to olbrzym wielki
Dziś tak nierozważnie
Patrzą, zwykle obojętni
Przeciw sobie armie
Chmury kłębią srodzy
Gwiazdy choć maluczkie
Milionowe mrozy
Ach, ta zawierucha
Śniegu oczyszczenie
Lasy schron swój mają
Duszy namaszczenie
Jedna gwiazda spada
Chmura się obija
Tnie czerwienią grozy
Jeszcze noc zagina
Mrok zalewa jaskrę
Co w buncie jak my woła
niech i ją Noc Matka
w ramionach uchowa
81 586 wyświetleń
826 tekstów
102 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!