Nie widzimy mocy w okruszynie, bo to przecież takie niepraktyczne. Ta służebna pokora, kończąca się upokorzeniem i śmiercią przegrywa niestety nie tyle z buntem przeciwko "jawnej niesprawiedliwości", co z niezaspokojeniem naszej wizji dobra, a dobre jak wiadomo jest tylko zaspokojenie naszych zachcianek i naszej wizji miłości, oraz potwierdzanie owego mniemania w nas przez innych... Nie lubimy uchodzić za małostkowych, a jakże często sprowadzamy ważne rzeczy do wymiaru praktycznego zaspokojenia "pragnień". Zostawię fragment cytatu z książki o Włodzimierza Zatorskiego: "...oto Ten, [...]