yestem yestem
 30 września 2013 roku, godz. 20:05

Może byłoby Ci lżej, gdybyś drapiąc ściany nie słyszała, że ktoś inny, podobny drapie ją od drugiej strony
myśląc podobnie pozwala, by dni gubiły się przez palce i podobnie umiera z tęsknoty z kimś mniej ważnym od spadających liści, bo nie chciało mu się zapytać sąsiadki o cukier... ;)
No to mam przechlapane. :P
Wyjątkowy wiersz.
Pozdrawiam. :)

misiek45 agnieszka
 25 września 2013 roku, godz. 21:57

Wiersz pełen emocji i smutku zatrzymuje treścią Agnieszko-pozdrawiam serdecznie na wieczór:)

AMA Agnieszka
 22 września 2013 roku, godz. 00:39

poruszający..., może wcale nie byłoby lżej..., można drapać ręce do krwi i mogą poranione drapaniem boleć, w sercu nie jest wtedy lżej..., tylko czas może pomóc...,pozdrawiam serdecznie:)

Gaia Beata
 21 września 2013 roku, godz. 23:14

Nie napiszę, że śliczny. Lub że piękny, bo gryzie się z bólem w wersach.
Ale zatrzymuje, szczególnie pierwsza zwrotka...przeszywa i nie pozwala odejść bez słowa.
Nie pozwalam, byś pozwalała przeciekać....
Ściskam Agniecha :))

wolnaenergia Jacek
 21 września 2013 roku, godz. 17:15

Zabawię się w lekarza,
i wystawię diagnozę.
Twoja rana jest głęboka.
Ale czas Ci pomorze.
Ból w końcu zmaleje.
Dniami radości zaśmieje.

Piękny wiersz Agnieszko. Pozdrawiam.

onejka onejka
 21 września 2013 roku, godz. 9:55

Twój ból jest w każdym wersie, rozumiem czym jest bezpowrotna strata kochanej osoby, dlatego mogę tylko jedną ręką za dłoń potrzymać, drugą otrzeć łzy, żadne słowa, których bym użyła nie byłyby odpowiednie...