Donośny pomruk! Pomruk zły! Czy to gra w kręgle, czy fonia jazgotu?! Z nieba słychać gromkie armaty. Błysk czy neon prosto z kosmosu?
Jak tu się nie bać artylerii niebieskiej? Gdy twardy grunt pod nogami drży?! Chciałoby się potańczyć na dyskotece. A strach ma od ognia większe oczy!
Jak polubić nawałnicę co podle oślepia?! Jak wsłuchać się w heavy metal jak w symfonię? Skoro od gromu bębenki w uszach pękają! Czy to niebieskie potyczki wysoko w niebie?
A może Sodoma i Gomora wśród świętych? Gradowe chmury toczą z sobą pojedynek! Nie pojmuję naprawdę skąd ta dysharmonia? O co tyle huku w środku lata o każdej porze?
Czy to taka atmosferyczna dyskoteka za free. Na zewnątrz bonus płynie ściana deszczu. Co może być prysznicem, choć nie musi wcale. W czasie braku wody przy awarii akweduktu.
Ja też uwielbiam parter, raczej zawsze jest mi na parterze najlepiej. A burze to ja bardzo lubię spędzać w hipermarketach. Tam gdzie nie ma okien blisko, nie słychać grzmotów i nie błyska. :-)))
9 lat mieszkałam na 2 piętrze. Raczej mam lęk wysokości i niezbyt dobrze czułam się na balkonie. W ubiegłym roku w markecie na 2 piętrze złapało mnie gradobicie. Mój samochód był na parkingu podziemnym, ale grad był wielkości gęsich jaj.
Gdybym stała na wysokiej górze, nie miałabym lęku, natomiast na balkonie już tak, bo nie mam zaufania do tego, co stworzone przez ludzi. Balkon może się zawalić, góra nie.