Dom mój bardzo jest obszerny ,lecz obszerne bardziej krzyki. Słyszę je wciąż. Poza ścianą jedną, drugą. Wpadam w szał. przez te krzyki ni tam spać. Przez te krzyki.
drga mi krtań przez te krzyki. czuje ,że śniadania nie chce z rana jeść ni to wstawać ni to czuć. Czuć się jak w tym domu.
chociaż już mieszkam tu od lat, Mam już dosyć kłamstw: ,,tu dobrze jest! wspaniale! Zero krzyków! kłótni wcale!" Słyszałem setki kłamstw.
Serce me ciągle drga. Wraz z nim ma krtań - w duecie to opera funeralna.
czuje się jakbym tam nie żył czuje się nie żywy to tam pustkę, smutek, płacz - czuję od kilku lat... chociaż dom mój jest obszerny, zdrowy, mocny, bardzo piękny.. To ja już mam dosyć mieszkać w nim od kilku lat... Chce najprędzej uciec stąd. to jest mój piekielny dom.
Chociaż mieszkam w trzecim piętrze, ten dom dla mnie jest trzynastym. Zawsze będzie "mam już dość! Zaraz znowu wyjdę stąd!!
Poprawek ortograficznych i edycji udzieliła : Otylia Wasiulewska