Menu
Gildia Pióra na Patronite

dialog w ciemności(poezja śpiewana)

dialog w ciemności (poezja śpiewana)

nie wstawaj jeszcze synu
giniemy w świecie rutyny
chcę być twoim sprzymierzeńcem
ale ja chcę
ja muszę

nie budź spokojnych ludzi
strzeż się ich przekleństw i gniewu
niech nie czerwienią się twarze
ale ja muszę ojcze
już się podnoszę

nie rozłączaj kochanków
nie dziel ziemi w poprzek
niech nadal całuje się z niebem
ja muszę tatko
ja muszę

nie podnoś tarczy słonecznej
by zakryć ciemną stronę mojej twarzy
mogę być dla ciebie bohaterem
ja walczę z pokusą
ja wygram
lecz i tak wstać muszę

z łaskawym wstaję sercem
do nieba sny unoszę
zostawiam ich na straży
twojej duszy
to tylko jeden dzień
to tylko szybka doba
znów podaruję ci słońce
znów za tobą się schowam

3739 wyświetleń
46 tekstów
5 obserwujących
  • beatasperanza

    22 September 2010, 19:01

    dziękuję za komentarze, ten dialog to rozmowa świtu z nocą, jak syna z ojcem, taka personifikacja taka myśl mnie naszła.... pozdrawiam

  • awatar

    22 September 2010, 18:40

    dobrze się czyta, chociaż czwarta zwrotka wypada z rytmu, ale o co chodzi z tą szybką dobą ?, czemu jego sny miałyby stanąć na straży duszy tatki w niebie ?, tatko żyje ?, czym jest to słońce które ma podarować tatce po powrocie z szybkiej doby ?

  • Seneka 18

    22 September 2010, 15:06

    Fantastyczny tekst...